wtorek, 6 października 2015

Kuchenne poczynania papryką i pomidorami pachnące:)

Dostałam od mojej mamci na wiosnę tyle sadzonek pomidorów, że w tunelu zabrakło miejsca na paprykę, którą tak uwielbiamy całą rodziną. Amatorem papryki jest też nasz psiak Unik, który pewnego lata zrywał ją z krzaków i zajadał pozostawiając po sobie tylko pestki. A ja zachodziłam w głowę skąd w domu tyle pestek od papryki:), aż przyłapałam  łobuza na gorącym uczynku! Pomidory zbieram cały czas, przerabiam, przerabiam, przerabiam:)
Mama obdarowała mnie papryką słodka, ostrą i taką nijaką. Wygląd tej trzeciej wskazuje, że powinna być ostra tymczasem okazuje się, że tylko niekiedy pali w język, czasem jest bardzo słodka. Postanowiłam, że wykorzystam tylko te warzywa, które są nasze i  przygotuję  pastę do mięs i kanapek. Pasta wyszła wyśmienita, jeszcze w trakcie "odparowywania" mój mąż sprytnie podbierał ją z garnka:). Oczywiście eksperymentalna produkcja przetworów w moim wydaniu jest zawsze "na oko":), ale jakąś miarę przyjmę podając przepis.

Pasta paprykowo- pomidorowa:

Składniki:

blacha słodkiej papryki upieczonej i obranej ze skórki,
kilka słodko- ostrych papryk, lub 2 ostre papryczki upieczone i obrane ze skórki,
2 blachy upieczonych pomidorów,
4 cebule pieczone razem z pomidorami,
sól,
kilka ząbków czosnku ( wedle uznania)
pieprze, zioła ( u mnie to była bazylia)

Wykonanie:

Papryki myjemy i pieczemy w całości, przekładamy do miski i przykrywamy na kilka- kilkanaście minut ściereczką, następnie obieramy papryki ze skórki.
Pomidory i cebulę myjemy, przecinamy na kawałki, układamy na blasze, solimy i pieczemy. Ja z moich pomidorów nie zdejmuję skórki, jest miękka i po zmiksowaniu niewyczuwalna.
Upieczone pomidory, cebulę i paprykę miksujemy, doprawiamy solą, pieprzem, dodajemy czosnek i zioła. Całość "odparowujemy" na wolnym ogniu do uzyskania konsystencji pasty. Nadaje się  jako smarowidło na kanapki, do mięs, warzyw, a zamknięta w słoikach przypomni nam smak lata zimą:)
A smak jest rewelacyjny..............






Rok temu z ostrych papryczek robiłam naprawdę rozgrzewający sos, który podbił niejedno serce, ale oczywiście nie zapisałam przepisu, ani strony z której ten przepis pochodził. Nie poddałam się jednak i po kilku dniach pieczołowitych poszukiwań owego przepisu w sieci, osiągnęłam zamierzony cel.   Kiedy tak szukałam i szukałam i szukałam, obiecałam sobie, że umieszczę na tym blogu każdy przepis, który jest wart grzechu:).

Przepis  na Sos Hot & Honey pochodzi z bloga doradca smaku

 Składniki:

12 papryczek chili,
3 pomidory,
1 cebula,
2 łyżeczki miodu,
2 ząbki czosnku,
łyżeczka soku z cytryny,
2 łyżeczki przecieru pomidorowego ( u mnie przecier z pieczonych pomidorów)
łyżeczka soli

 Wykonanie:

Cebulę kroimy i podsmażamy na oleju, dodajemy pokrojone pomidory i pokrojoną papryczkę chili razem z pestkami. Całość dusimy 30 minut pod przykryciem. Następnie dodajemy przecier pomidorowy, miód, czosnek, cytrynę i gotujemy na wolnym ogniu odparowując nadmiar płynu, aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Obiecuję - rozgrzewa. Ale medal dla tego kto stworzył ten przepis!!!











  







Miłego dnia:)

2 komentarze:

Dziękuję za komentarz:)