Doświadczenia ostatnich dni związane z relacjami międzyludzkimi bardzo mnie zasmuciły. Gorączkowo szukałam wokół siebie czegoś na poprawę humoru, ale nawet czekolada nie działała:(, aż w końcu olśniło mnie..........i zrobiłam sobie lampionik:). Już jakiś czas temu zaczęły nachodzić mnie pomysły, żeby wykorzystać siatkę hodowlaną i zwykły słój, ale chyba potrzeba było "doła" żeby ów pomysł został poddany realizacji.
Bardzo z siebie dumna, pokancerowana od ostrej siatki, ale dumna mogłam oddawać się rozkoszom podniebienia, zajadając rewelacyjne sushi z domowego Sushi Baru Karola:) Było pysznie i bardzo, bardzo miło........
A dziś czekają nas przyjemności, które mam nadzieję wprowadzą wszystkich w dobry nastrój:) Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz:)