czwartek, 29 października 2015

Nowe życie drabinki i odpędzamy infekcję

Znalazłam ją niszczejącą w sadzie, zlitowałam się i zabrałam do domu. Oczywiście przyda się i to bardzo, nie miałam bowiem dotąd schodków, po których mogłabym wspinać się po przetwory z najwyższych półek w spiżarni. Czas podstawiania sobie krzesła już minął:). Odświeżyłyśmy naszą drabinkę ubierając ją w  ulubione kolory Olgusi i proszę mamy!

















Zajęła zaszczytne miejsce w naszej spiżarni (miedzy półkami haha)




Oldzia z radością doczekała się chwili kiedy farba wyschła.

Obiecałam podzielić się przepisem na odgonienie infekcji.  Pewnego razu, tak jakoś w połowie mojej infekcji wstąpiłam do młyna po kaszę. Chrypiąc i kichając musiałam wzbudzić współczucie przemiłej Pani, która przekazała mi recepturę na domowej produkcji lekarstwo. Skorzystałam z niego i uwierzcie na drugi dzień poczułam się lepiej. Sądzę, że gdybym znała ten sposób walki z choróbskiem na początku infekcji pewnie byłabym już zdrowa. W każdym razie receptura warta przekazania innym.

Kogel mogel na przeziębienie

Potrzebne będą:

2 żółtka,
2-3 łyżeczki cukru,
sok z połowy cytryny,
kieliszek spirytusu

Wykonanie:

Żółtka ucieramy z cukrem na puszystą masę dodajemy sok z cytryny, mieszamy i dodajemy spirytus, mieszamy, aż masa zgęstnieje. Całość o słodko-kwaśnym i mega ostrym smaku zjadamy i udajemy się do łóżka. Przygotujcie sobie piżamę na zmianę, będzie potrzebna w nocy:). Ta mikstura rozgrzewa od pierwszej zjedzonej łyżeczki, a uzyskujemy około pół kubka. 

Pozdrawiam cieplutko:)

3 komentarze:

  1. Widzę, że czasu dziewczyny nie marnujecie! Aż się zastanawiam, czy to na pewno choroba, czy też może potrzeba odpoczynku, zwolnienia tempa i pobycia mamą zatrzymała Cię w domu ;) jakakolwiek była przyczyna - jestem z Was dumna! Buziaki! Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, kochana Ty wiesz, co byśmy robiły, gdybyśmy były zdrowe... Te mebelki do przemalowania tak mnie kuszą, ale cóż..... muszą czekać. Buziaki

      Usuń
  2. i u nas taka drabinka "od kiedyś", ależ ja mile ją wspominam. I cieszy mnie, że drugie życie dostała :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)