Po dzisiejszych przemiłych rozmowach wróciłam taka pozytywnie nastrojona, oświeciło mnie i już wiedziałam, co poczynić z zebranych latem główek naszych maków ozdobnych.
Postanowiłam zrobić sobie taki sympatyczny wianek.
I oto on właśnie:)
A powstał chybcikiem, tak między lekcją baletu młodszej latorośli, a kolacją.
Podstawą wianka jest podwójnie sklejony szablon z tektury, który dodatkowo związałam sznurkiem.
Każdą makóweczkę przymocowałam za pomocą kleju na gorąco.
Przeszukałam mężowe szpargały i znalazłam resztki białego lakieru, którym pomalowałam mój makowy wianeczek. Lakieru było troszkę za mało, niektóre miejsca nie zostały bowiem dokładnie pokryte, ale plany ku temu żeby to poprawić są:)
Miłego wieczoru:)
Jest piękny!!! I na pewno zmobilizuje mnie do jakiegoś działania. Buziaki. Ola
OdpowiedzUsuńWzajemna mobilizacja😘
Usuńmotywujesz, też mam chęć na jakieś nową przeróbkę
OdpowiedzUsuńCzekam zatem:) pozdrawiam serdecznie
UsuńDziękuję. Piękne cudeńko. Andzia
OdpowiedzUsuń