Rozświetlamy:)
Niedzielny wieczór spędziłam na przygotowaniu kostiumu dla mojego aniołka:), wczoraj mogłam się wzruszać oglądając ją podczas Jasełek.
Można było pozajadać:)
A i Mikołaj zaszedł na chwilę:)
Z listy:) Jednym z moich ostatnich żmudnych zadań było odświeżenie sosnowej komody, która przypadkiem trafiła pod nasz dach. Taki mały (przed) urodzinowy prezent dla Olgi:)
Tuż przed spotkaniem z pędzlem:)
A tu, efekt końcowy:)
Dziś rusza produkcja pierogów, farsz przygotowany, koleżanki umówione, będzie wesoło:)
Miłego, ciepłego dnia :*
no,no,no z podziwem...
OdpowiedzUsuńudanego babskiego wieczoru zyczę z usmiechem
Dziękuję. Wieczór był super, pierogi na wigilię zrobione:)
UsuńBuziaki, dzięki za wczoraj. Ew.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję:*
UsuńPiękna ta komoda ,też czeka mnie malowanie mebli :)
OdpowiedzUsuń